sowie

Basket and witches czyli sposób na uratowanie polskiej koszykówki

Ostatnio komentowane
Publikowane na tym serwisie komentarze są tylko i wyłącznie osobistymi opiniami użytkowników. Serwis nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za ich treść. Użytkownik jest świadomy, iż w komentarzach nie może znaleźć się treść zabroniona przez prawo.
Data newsa: 2014-03-18 13:35

Ostatni komentarz: …. Bardziej zwróciłabym uwagę na brudne stopy kobiety, aniżeli na brudna sierść psa.
dodany: 2022.03.30 20:12:36
przez: Diane
czytaj więcej
Data newsa: 2020-10-20 09:42

Ostatni komentarz: super...szkoda, że nie napisałaś jaki kościół w Wałbrzychu. PIsz dalej na na koniec roku książka. ja swoją szykuję na i półeocze...
dodany: 2021.01.18 11:09:17
przez: obba
czytaj więcej
Data newsa: 2013-04-05 13:21

Ostatni komentarz: Świetne...gratuluję...czas na książkę.

dodany: 2021.01.15 08:45:03
przez: adam
czytaj więcej
Data newsa: 2020-10-20 09:40

Ostatni komentarz: Mój tata też należał do ZBOWiD-u. Pełnił tam jakaś funkcję. Wspominal, że do ZBOWiD-u dla korzyści materialnych zapisują się osoby, których w tamtych czasach nie było na świecie. 😊
dodany: 2020.11.14 09:25:09
przez: Bozena
czytaj więcej
Data newsa: 2011-05-15 20:15

Ostatni komentarz: Boże, który mieszkasz w Wałbrzychu.............

Wspaniałe!!!
dodany: 2019.03.20 19:01:12
przez: Darek
czytaj więcej
Data newsa: 2016-09-13 16:01

Ostatni komentarz: Super! Bardzo miło się czyta
dodany: 2017.01.06 22:01:25
przez: Jan
czytaj więcej
Data newsa: 2013-04-05 13:18

Ostatni komentarz: Historia jedna z wielu ale prawdziwa.
Panowie w pewnym wieku szukają
gosposi i pielęgniarki.
dodany: 2015.10.02 15:09:05
przez: stokrotka
czytaj więcej
Burza i słońce
2024-12-10 12:56


(wiersz wyróżniony jako „wiersz zauważony” w XLIV konkursie poetyckim „Milowy most” Konin 2024, wydany w tomiku pokonkursowym 978-83-67258-23-4)
 


Dziś cię nie lubię.
Spóźniłeś się na obiad.
Zupa straciła smak.
Ziemniaki wystygły.

Dziś cię nie kocham.
Mówisz o zmęczeniu,
kiedy chcę przytulić się
do twej flanelowej koszuli.

Dziś nie pójdę na spacer.
Wielka mżawka na dworze.
Spadek ciśnienia na pogodynce.
Ból głowy od zachodu słońca.

Dziś nie zasnę
bez pomocy białej tabletki.
Nie bedzie kolorowych snów,
ani spokojnego oddechu.

Jutro polubię cię na nowo.
Podasz mi śniadanie do łóżka.
Zaśpiewasz przy goleniu.
Włożysz krawat pasujący do wszystkiego.

Jutro pokocham cię mocniej.
Pocałuję w czoło pokryte zmarszczkami.
Posłucham bicia twego serca.
Pogłaszczę spracowaną dłoń.

Jutro pójdę na spacer.
Przytulę się do kory wierzby.
Poślę uśmiech staremu psu na smyczy.
Zachwycę się barwami zachodu.

Jutro zasnę spokojnie i cicho.
Nocny świat rozświetli się paletą barw.
Obejmę cię z miłością.
Pokocham naszą długą przeszłość...

....i westchnę....

Jak dobrze,
że dni są różne....


Wróć
dodaj komentarz | Komentarze: